Grom Różaniec zagrał dobrze i walczył o trzy punkty do ostatniego gwizdka. Mecz w Hannie zakończył się jednak wynikiem 3:2 (1:1). Duży wpływ na takie rozstrzygnięcie miały skandaliczne decyzje sędziego. To co się działo w tym spotkaniu trudno opisać, a kto nie oglądał starcia Bugu z Gromem na żywo może mieć wątpliwości czy czegoś nie wymyślamy.
Zespół z Różańca wyszedł na prowadzenie już w 11. minucie. Dawid Pigan zdecydował się na płaski strzał z linii pola karnego i nie dał szans bramkarzowi rywali. Od tego trafienia częściej sytuacje bramkowe stwarzali gospodarze i w 27. minucie osiągnęli cel. Po dużym zamieszaniu w polu karnym Gromu futbolówka trafiła do Adama Wiraszki, który doprowadził do wyrównania. Końcówka pierwszej połowy była wyrównana, a jeszcze przed przerwą ponownie na prowadzenie mógł wyjść na zespół z Różańca. Ładny strzał z dystansu oddał Jakub Stefan, ale znakomicie interweniował golkiper Bugu.
Chwilę po wznowieniu gry sędzia Mikołaj Rowiński dopatrzył się faulu Jakuba Stefana, co już było bardzo kontrowersyjne. Po chwili za to przewinienie pokazał jeszcze zawodnikowi Gromu drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę. Pierwszą kartką został ukarany kilkanaście minut wcześniej za krytykowanie decyzji sędziego. Drużyna prowadzona przez trenera Dariusza Majchra zareagowała na stratę jednego zawodnika bardzo dobrze i podjęła walkę z drużyną przeciwną i trzema dodatkowymi rywalami. Już chwilę później do bramki mógł trafić Jakub Paćkowski. Ponownie bardzo dobrze w bramce spisał się Kamil Haponiuk, który obronił również dopitkę Jacka Podolaka. Niestety Grom narażał się na kontrataki i jeden z nich zakończył się bramką Bugu. W 55. minucie Hugo Friedricha pokonał Adam Wiraszka. Bliski wyrównania byli Kamil Kaproń i Volodymyr Halych, a bramka na 2:2 padła w 78. minucie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego strzałem głową do bramki rywali trafił Jakub Paćkowski.
W ostatnich minutach meczu obie drużyny starały się przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Arbiter Mikołaj Rowiński mógł wtedy zdecydować, że czerwona kartka może nie wystarczyć i ponownie wziął sprawy w swoje ręce. Po dośrodkowaniu w pole karne Gromu zawodnik gości oddał niecelny strzał, a kiedy piłka była już poza boiskiem zderzył się on z obrońcą. Sędzia zdecydował, że jest to ten moment i wskazał na jedenastkę. Z rzutu karnego trzecia bramkę dla beniaminka z Hanny zdobył Adama Wiraszka. W przeciwieństwie do tej sytuacji podstawy do podyktowania rzutu karnego były chwilę przed ostatnim gwizdkiem sędziego. Wówczas w polu karnym gospodarzy łokciem plecy Jakuba Paćkowskiego zaatakował obrońca i uniemożliwił mu opanowanie piłki.
Chyba po raz pierwszy podczas występów w IV lidze zawodnicy i sztab szkoleniowy Gromu mogli poczuć się jak piłkarze z czasów, kiedy powstawał film “Piłkarski poker”. Wtedy często o wynikach meczów nie decydowały umiejętności piłkarski, tak też było w spotkaniu Bug Hanna – Grom Różaniec.
Bug Hanna – Grom Różaniec 3:2 (1:1)
Bramki: 11′ Dawid Pigan, 78′ Jakub Paćkowski; 27′, 55′, 90’+ 4 (z karnego) Adam Wiraszka.