W siedemnastej kolejce hummel IV ligi lubelskiej Grom Różaniec przegrał na wyjeździe z Kryształem Werbkowice 1:4.
W pierwszych minutach częściej przy piłce utrzymywali się gospodarze, ale pierwszą dobrą sytuację miał Grom. Po ładnej akcji niecelnie zza pola karnego uderzał Wojciech Kos. W odpowiedzi również niecelny strzał oddał Marcel Pędlowski. W 22. minucie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego piłka niespodziewanie trafiła do Jakuba Stefana, który miał przed sobą tylko bramkarza. Niestety napastnik Gromu nie opanował futbolówki. Chwilę później Jakub Stefan z bocznego sektora boiska zagrał do Mikołaja Kuli. Pomimo dobrej pozycji zawodnik Gromu uderzył zbyt lekko i ułatwił zadanie bramkarzowi gospodarzy. W jednej z ostatnich akcji przed przerwą, po dośrodkowaniu piłka spadła na kolano Kamila Przybysławskiego, a następnie trafiła w jego rękę. Sędzia wskazał na jedenastkę, a rzut karny na bramkę zamienił Stanisław Rybka.
Początek drugiej połowy wyglądał tak jakby zespół z Różańca został w szatni. W 47. minucie po rzucie różnym bramkę na 2:0 zdobył Łukasz Śmiałko. W kolejnych akcjach ładnymi uderzeniami Wojciecha Markowicza pokonali Jakub Buczek oraz Marcel Pędlowski i w 55. minucie było już 4:0. Ostatnie pół godziny nie było już takie złe w wykonaniu Gromu, ale Kryształ postawił już przede wszystkim na defensywę i bronił korzystnego wyniku. W 76. minucie po ładnej akcji na lewym skrzydle i dośrodkowaniu Dawida Pigana w słupek trafił Jakub Stefan, a 10 minut później po podobnym zagraniu Jakuba Paćkowskiego do własnej bramki trafił Mateusz Janicki. Na listę strzelców mógł wpisać się jeszcze Volodymyr Halych, jednak jego strzał obronił Patryk Rojek.
Kryształ Werbkowice – Grom Różaniec 4:1 (1:0)
Bramki: 45′ Stanisław Rybka z rzutu karnego, 47′ Łukasz Śmiałko, 53′ Jakub Buczek, 55′ Marcel Pędlowski; 86′ Mateusz Janicki (samobójcza)
Żółte kartki: Arek Kwiatkowski, Kamil Kaproń, Jakub Stefan.
Zmiany: 52′ Dawid Pigan za Karola Lisa, 52′ Jakub Paćkowski za Wojciecha Kosa, 52′ Luka Letandze za Wojciecha Lisa, 76′ Volodymyr Halych za Arka Kwiatkowskiego.